Cieszę się, że mogłam znać tak fajną osobę... Pamiętam, jak przyjeżdżała do Krasnołąki i zawsze się pamiętało ten głos, to otaczające ją Coś, niby zwyczajna kobietka, ale w człowieku zostawiała swoje ciepło i tę zwyczajność .
Nawet jak dorosłam, to lubiłam wstępywać na zakupy do sklepiku, aby zamienić choć kilka zdań, zawsze się uśmiechnęła... Relacja jaką tworzyła z własnym mężem... było czuć , swobodę pełne zrozumienie i przekomarzanie się. Aż było miło być i uczyć się choć przez chwilę życia .
Pani Zosiu tak dawno pani nie widziałam, do zobaczenia kiedyś....pamiętam....
Agnieszka